piątek, 6 grudnia 2013

Rozdział 4 - Fragment 3


!! PRZECZYTAJ NOTKĘ POD FRAGMENTEM !!

"Był bardzo dobrym chłopakiem, bardzo romantycznym, choć, owszem, nieśmiałym - powiedziała później w rozmowie z People - Dobrze wyglądał i oczywiście bardzo mi się podobał. Byliśmy parą niecały rok. Poznaliśmy się dzięki mojej koleżance Liv. Mieszkała tam, skąd pochodzi Harry. Był to co prawda związek na odległość, ale dobrze się bawiliśmy. Bardzo szybko się dogadaliśmy i od razu między nami zaiskrzyło. Harry ma śliczny uśmiech. Zaczęliśmy się spotykać, kiedy oboje mieliśmy około piętnastu lat. Był naprawdę uroczy. To taka szczenięca miłość i zdecydowanie dla nas obojga pierwsza".
Związek naturalnie nie przetrwał. Parę dzieliła nie tylko spora odległość; oboje byli też jeszcze bardzo młodzi i mieli przed sobą całe życie. Niemniej jednak fakt, że spotykali się tak długo, dowodził, że Harry już od początku miał w sobie pewną emocjonalną dojrzałość, co oczywiście objawiało się później w jego upodobaniu do starszych kobiet. Harry śpiewał swojej pierwszej dziewczynie, więc Felicity mogła przynajmniej trochę poznać jego życiowe pragnienia.
"Nie rozstaliśmy się z żadnego konkretnego powodu - powiedziała później Felicity. - Po prostu odsunęliśmy się od siebie. Odległość robiła swoje, tak samo młody wiek. Na początku było mi smutno, ale teraz się cieszę. Kiedy Harry stał się sławny, pomyślałam sobie, że to dziwne, bo znałam go, zanim to wszystko się wydarzyło, i byliśmy nawet parą. Ale teraz już o tym nie myślę. To zabawne słyszeć Harry'ego w radiu, zwłaszcza kiedy pojawia się piosenka One Direction. Teraz już się do tego przyzwyczaiłam i jestem z niego bardzo dumna. Ludzie powtarzają, że miałam farta, bo umawiałam się z Harrym, ale moim zdaniem to on był szczęściarzem. Utrzymywaliśmy ze sobą kontakt jeszcze tydzień przed etapem domów sędziowskich. Potem już nie rozmawialiśmy".
Tymczasem nastoletni Harry zaczął zajęcia pozalekcyjne, które miały mu się przydać w przyszłości. One Direction nie było jego pierwszym zespołem. Wcześniej został wokalistą grupy White Eskimo, w której jego przyjaciel Will Sweeney gra nadal; w dziesiątej klasie wzięli udział w Bitwie Zespołów i wygrali. Zaczeli grywać koncerty w okolicy, a na You Tube wciąż można odnaleźć nagrania, na których Harry i chłopcy uczą się swojego fachu. Chociaż wciąż był wtedy tylko amatorem, zdecydowanie się wyróżniał, a zdobyte w tamtym czasie doświadczenie przydało mu się, gdy grali koncerty dla szerszej publiczności. Chociaż w czasie nagrań do X Factor Harry miał bardzo silną tremę, tak naprawdę zaczął występować kilka lat wcześniej.
W tamtym okresie jednak nie było jeszcze widać, zbyt wielkich szans na karierę muzyczną. W życiu Harry'ego ważną rolę wciąż pełniła szkoła, a wzorem wielu innych młodych ludzi zaczął też dorabiać - w cukierni* W. Mandeville w Holmes Chapel. Tam również zarobił sobie powszechną sympatię i szybko stał się ważnym pracownikiem. I, jak to często bywało, szczególną atencją darzyły go dziewczyny.
"Nigdy nie miałem tak uprzejmego pracownika. Klienci naprawdę go uwielbiali - powiedział jego dawny szef Simon Wakefieled w rozmowie z magazynem Heat. - W cukierni nagle zaczęło się pojawiać dużo dziewcząt, czasami po dwanaście razy. Nawet teraz potrafią wpaść całą gromadą i robić zdjęcia. Harry miał luzacki styl, który bardzo się dziewczynom podobał. To ten jego chropowaty głos i niezwykły urok do nich przemawia".
Ale Harry nie tylko oczarował dziewczyny, posiadał też cechy niezbędne do odniesienia sukcesu w show-biznesie. Może nie ma zbyt wiele związku między dorywczą pracą w cukierni, a byciem gwiazdą, ale Harry podchodził do obu zajęć tak samo. Nie lenił się i był gotowy na ciężką pracę, dzięki czemu szybko stał się niezastąpiony.
„Był naprawdę pracowity - wyjawił Simon Wakefiled. - Do jego zadań należało sprzedawanie pieczywa, sprzątanie na zapleczu, czyszczenie podłóg, mycie tac i lady. Na początku zajmował się tylko podłogą, ale nigdy nie narzekał. Lubi jeść. Jadł naszą specjalność, czyli zestaw śniadaniowy z bekonem, fasolą, kiełbasą i serem. Każdego ranka szykował sobie kubek herbaty i zasiadał do wielkiego śniadania. Na koniec brał kawałek karpatki z kremem waniliowym albo ciasto milionera. Kiedy nie było klientów zaczynał śpiewać, co bardzo nas bawiło. Dlatego zawsze wiedzieliśmy, że ma talent, i przyzwyczailiśmy się do jego śpiewu. Nie wychodził nawet na zaplecze".
Śpiewanie odgrywało w jego życiu coraz istotniejszą rolę. Gdziekolwiek Harry poszedł, śpiewał. Czy do dziewczyny czy w pracy, czy w czasie wolnym ze swoim zespołem, muzyka stała się niezwykle ważną częścią jego życia. Harry posiadał nie tylko dobry głos, ale też coś równie ważnego: charyzmę. Kiedy był na scenie, nawet jeszcze za czasów White Eskimo, cała uwaga skupiała się na nim. Wszystkie oczy zwrócone były ku Harry'emu i dlatego już wtedy dało się przewidzieć, że chłopak odniesie sukces.
A sukces był coraz bliżej, chociaż na tym etapie Harry ciągle mieszkał w domu rodzinnym. Kiedy Gemma wyprowadziła się i wyjechała na studia. Harry i jego matka zbliżyli się do siebie jeszcze bardziej. "Zostaliśmy tylko we dwójkę - wyznała Anne w rozmowie z Teen Now. - Miałam ciężki okres, kiedy jego siostra zaczęła się uczyć na uniwersytecie. Czułam, że mam syndrom pustego gniazda. Przez rok mieszkałam tylko z Harrym, więc bardzo się do siebie zbliżyliśmy". Robin oczywiście nie zniknął, ale był to czas, kiedy dzieci dorastały i szykowały się do wyjścia.
W wieku szesnastu lat podszedł do egzaminów na koniec szkoły i chociaż do tego czasu zrozumiał już, że chce rozpocząć karierę muzyczną, był też realistą i wiedział, że show-biznes jest kapryśny i lepiej mieć jakieś dodatkowe możliwości. Dlatego zaczął się zastanawiać nad kontynuowaniem nauki na takich kierunkach jak prawo, socjologia lub ekonomia. Ostatecznie jednak los wziął sprawy w swoje ręce, zanim chłopak miał okazję się na nie zapisać.
Swój wpływ miały też inne rzeczy. Harry zaczynał się robić niespokojny i kiedy opisał Holmes Chapel jako "malownicze, ale raczej nudne", było wiadomo, że zaczął się rozglądać za czymś więcej. Prowincjonalnie Cheshire jest wyjątkowo piękne, ale niezbyt odpowiednie dla chłopaka, który chce rozwinąć skrzydła i zostać gwiazdą. Jeśli Harry myślał poważnie o rozpoczęciu kariery, musiał się wyprowadzić z domu.
Mniej więcej wtedy właśnie zdecydował się zgłosić do programu X Factor, ale nie zrobił tego od razu. Harry był w końcu członkiem zespołu i skoro chciał spróbować sił w pojedynkę, musiał najpierw odejść z White Eskimo, przynajmniej tymczasowo. I tak zrobił, a chociaż zespół nie został rozwiązany, odsunął się trochę na bok, kiedy Harry zrobił swoje pierwsze kroki w stronę swojej solowej kariery.
Wszyscy go wspierali. Matka zawsze stanowiła dla niego oparcie, cokolwiek by nie postanowił, ale tym razem zdecydował się na poważny krok: próbował wejść w świat show-biznesu. Harry był wyjątkowo czarującym i utalentowanym młodym człowiekiem, ale co jeśli nie poszłoby mu zbyt dobrze? Czy zniósłby porażkę? Jak sobie poradzi ze stresem?
Ostatecznie Harry omal nie przekonał się, co by się stało, gdyby się nie dostał, bo dopiero w ostatniej chwili podjęto decyzję o zebraniu pięciu solistów i zrobieniu z nich One Direction. Kiedy przyszło mu walczyć z wyjątkowo silną tremą, odkrył też, jak trudno radzić jest sobie ze stresem. Nie śmiał marzyć o tym, co miało się za chwilę wydarzyć. Nawet kiedy Harry i reszta chłopaków dowiedzieli się, że mają utworzyć zespół, i nawet kiedy już odkryli, że podpiszą kontrakt z wytwórnią Simona Cowella, nie mieli pojęcia, co tak naprawdę ich czeka.
One Direction porównywano do The Beatles, co Harry przytomnie uznał za "głupie", ale w jednym względzie faktycznie byli do siebie podobni - chodzi o rozgłos. Wszyscy razem i każdy z osobna miał się stać sensacją, także w Ameryce, a ich nazwiska - z dnia na dzień rozpoznawalne na całym świecie. Nikt nie cieszył się z tego bardziej niż Harry, a zwłaszcza z łączących się ze sławą korzyści, między innymi aktywnego życia miłosnego. Harry zawsze lubił kobiety i zawsze je pociągał, ale jego przeszłość nie mogła równać się z tym, co czekało go w przyszłości
* tutaj zostało dobrze napisane, ponieważ to jest piekarnia i cukiernia w jednym :)
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jestem z nowym fragmentem ^^ Jest to koniec rozdziału 44 (juupii) :D Od razu chce was przeprosić, że nie dodałam fragmentu tydzień temu :) No ale to już możecie przeczytać na dole :)) Aaaa no i przepraszam, że was nie informowała gdy dodałam poprzedni fragment, ale nie miałam czasu, bo 1DDay się zaczynało ^^

NARESZCIE doczekałam się szablonu ^^ Jak Wam się podoba? Bo mi baaaaardzo ^^ Jest taki asdfghjkl ♥ Kocham Go! ;3

Jeśli możecie, to byłabym wdzięczna gdybyście zrobili małą reklamę bloga :) Wystarczyłoby napisać coś takiego: " Nie masz biografii Harry'ego Styles'a możesz przeczytać ją tutaj (w tym miejscu link bloga), który prowadzi (tutaj moja nazwa @aww_my_larry)". Naprawdę byłabym wdzięczna :) Po prostu chcę, aby więcej osób miało możliwość przeczytania tej biografii.

Jeśli chcecie być informowani zapisujcie się w zakładce I N F O R M O W A N I (jeśli klikniecie na nazwę to przeniesie was do tej zakładki)

Jeśli macie jakiekolwiek pytania to piszcie na mojego T W I T T E R A

 !! DZIĘKUJĘ ZA TAK DUŻO WYŚWIETLEŃ !!

PS: Następny fragment pojawi się w piątek/sobotę, obiecuję ♥

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

5 komentarzy:

  1. robi się coraz ciekawiej!;p
    PS.Masz niesamowity szablon!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. powiem tylko akjndjbjscbhsdjhbashdbaskdhcbasjhcbsjcd
    <3
    DZIĘKUJEMY <3

    OdpowiedzUsuń
  3. nie chcę Cię urazić ani nic takiego, nie obraź się, ale jak zmieniłaś szablon, to trochę gorzej mi się czyta tego bloga, a tak poza tym to czytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod jakim względem gorzej? Mogłabyś rozwinąć tą wypowiedź? Postaram się coś z tym zrobić. :)

      Usuń