Strony

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Rozdział 5 - Fragment 3

            W tym czasie kolejne gwiazdy o ustalonej pozycji wypowiadały się pochlebnie o zespole. W ich gronie znalazły się na przykład Ronan Keating. "Rozkręcili świetną machinę i na pewno zostaną gwiazdami - stwierdził były wokalista Boyzone. - Będą kiedyś największym zespołem, jaki widział ten kraj, może chociaż nie tak wielkim jak Take That". Niektórzy mieli jednak inne zdanie i zaczynali ich właśnie porównywać do Take That - chyba najbardziej lubianego boysbandu i niemal skarbu narodowego Wielkiej Brytanii. To był dopiero komplement.
            Sami chłopcy zdawali sobie sprawę, jakie wielkie będą mieli szczęście, jeśli podążą właśnie ich śladem. "Naszym marzeniem jest właśnie zrobić taką karierę jak Takr That - powiedział Harry w rozmowie z Daily Star Sunday. - Take That to klasa sama w sobie; są idealnym boysbandem i odnieśli sukces, o jakim marzymy w najbardziej szalonych snach. Wiemy, że jest jeszcze bardzo wcześnie, ale chcielibyśmy tworzyć muzykę tak długo, jak oni. Marzymy, żeby wyprzedać bilety na osiem koncertów na Wembley tak jak oni". Może dopiero zaczynali, ale najwyraźniej byli gotowi dać z siebie wszystko.
            Podróżowali jeszcze przez jakiś czas po kraju helikopterem, a data premiery singla zbliżała się wielkimi krokami: 11 września 2011 roku. Chłopcy w prost nie mogli uwierzyć w zamieszanie, które wywołali. "Jesteśmy pięcioma zwykłymi chłopakami, nie mamy świetnych sylwetek ani wielkich mięśni i zdecydowanie nie umiemy tańczyć - powiedział Zayn w rozmowie z pismem Sunday Mirror. - jedna dziewczyna przyleciała w swoje urodziny z Australii do Ameryki, żeby spotkać się z nami na lotnisku. To się nazywa oddanie. Niesamowite".
            Niall dodał: "Z czasem zaczynasz rozpoznawać niektóre dziewczyny, bo są wszędzie, gdzie się ruszymy, chociaż ostatnio przybyło kilka nowych. Zauważyłem całą grupę Francuzek. Może mają teraz wolne od szkoły czy coś". A może była to oznaka międzynarodowej sławy. Nikt nigdy nie potrafił stwierdzić, które brytyjskie gwiazdy osiągną sukces na na bardzo trudnym rynku amerykańskim, ale biorąc pod uwagę rozgłos wokół One Direction, chłopcy mieli na to naprawdę dużą szansę.
            Kiedy zbliżała się data wydania singla, Simon Cowell, człowiek odpowiedzialny za ich karierę, zajmował się swoimi programami w Stanach Zjednoczonych. Mimo to nie reagował z bezpośredniej kontroli i cały czas utrzymywał kontakt ze swoimi protegowanymi, żeby się upewnić, że wszystko idzie zgodnie z planem. Chłopcy byli bardzo wylewni w pochwałach i głosili, że Cowell dał im bardzo dużo wolności i swobody przy wyborze nagrań, które miały trafić na ich nadchodzący album. Żartowali też, że nie zdradził im swojego numeru telefonu, żeby przypadkiem nie wyjawili go publicznie. Trasa promocyjna trwała dalej. Chłopcy dołączyli do grona gwiazd wspierających zbieranie funduszy na cele charytatywne, do którego należał też słynny imiennik Stylesa, książę Harry . Chłopcy spotkali tam księżniczki, Beatrice i Eugene, a także Kelly Brook, Cheeky Girls oraz burmistrza Lonsynu, Broisa Johnsona. Czuli się w tym towarzystwie jak w domu.
            Korzystając ze sprzyjającej im passy, postanowili sobie znaleźć swoje własne cztery kąty. Tylko Louis i Harry zamieszkali razem - obaj bardzo się cieszyli z nowego mieszkania, w którym mieli nawet własne kino. Harry był nie tyko najbardziej znanym, ale także najmłodszym członkiem grupy, więc wydawało się, że ktoś powinien nad nim czuwać. We wrześniu, kiedy zespół świętował osiemnaste urodziny Nialla, Harry zażartował ze smutkiem, że będzie musiał wznieść toast soczkiem - prawo zabraniało mu pić jeszcze alkoholu. Kiedy chłopcy pojawili się w programie Daybreak, napili się z tej okazji szampana, podczas gdy Harry musiał się zadowolić sokiem pomarańczowym.
            Wreszcie nadeszła premiera singla i w ciągu trzech dni What Makes You Beautiful sprzedało się w stu tysiącach egzemplarzy. Wymagało to wielu przemyśleń i planów, bo grali o wysoką stawkę: piosenkę napisał Rami Tacoub, Carl Falk i Savan Kotecha, a wyprodukował Yacob i Falk. Muzykę nagrał Falk (gitara) oraz Yacoub (bas). Serban Ghenea zajął się miksowaniem materiału, a Tom Coyne masteringiem dźwięku. John Hanes nadzorował miksowanie, a Phil Seaford został jego asystentem. Piosenka powstała w Cosmos Studio i Kinglet Studio w Sztokholmie. Teledysk, nagrodzony później trzema statuetkami MTV Music Awards, w tym za najlepszy klip pop, ukazywał One Direction w Malibu i został wyreżyserowany przez Johna Urbano.
            Zespół miał wpływ na decyzję o wybieraniu What Makes You Beautiful na debiutancki singiel i ostateczny rezultat przyjął z ulgą. "Myślę, że chyba chcieliśmy wydać coś, co nie będzie tandetne, za to fajne - powiedział Harry w rozmowie z MTV news. - W pewnym sensie ta piosenka nas reprezentowała. Trochę nam zajęło znalezienie odpowiedniego utworu, ale chyba nam się udało." Jego koledzy z zespołu zgodzili się co do jednego - w grze o tak wysoką stawkę muszą mieć pewność, że podejmują dobrą decyzję.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejoo xx

Przybywam z nowym fragmentem ; ) Przepraszam, że tak późno, ale jestem u babci i zapomniałam po prostu biografii i dopiero dzisiaj ją dostałam, a po za tym były święta to i tak nie miałam czasu, bo siedziałam u cioci na imprezce w te 2 dni hehe ^^ Następny fragment pojawi się już jutro :D

Pytania ?

JEŚLI CHCESZ BYĆ INFORMOWNY/A ZAPISUJ SIĘ DO ZAKŁADKI I N F O R M O W A N I

CZYTASZ = KOMENTUJESZ
ZWYKŁE CZYTAM WYSTARCZY

środa, 18 grudnia 2013

Zdjęcia, część 1

Zapraszam Was do obejrzenia pierwszych zdjęci, które pojawiają się w książce : )


Tak to się zaczęło... Przyszłe gwiazdy X Factor, członkowie One Direction, pozują ze swoim mentorem Simonem Cowellem


Plotki na temat romasnu Harry'ego z koleżanką z programu, Cher Lloyd. okazały się nieprawdziwe, łączy ich tylko przyjaźń


Na premierze "Narnii" chłopcy czuli się jak ryba w wodzie, choć wówczas byli tylko uczestnikami X Factor


Harry w kuchni programu "This Morning" czuje się niczym w domu. Jak na nowoczesnego mężczyznę przystało, nie boi się przyznać, że uwielbia gotować i sprzątać!


Kiedy pojawiają się doniesienia o związku Harry'ego z Caroline Flack (starszą od niego o piętnaście lat), kobieta musi stawić czoła atkom ze strony prasy oraz internetowych trolli


Co za laleczka... reszta chłopaków mówi, że wygląda jak Susan Boyle!


Troskliwy Harry kupuje kolegom różne rodzaje kawy


Harry w swojej za dużej muszce na rozdaniu Brit Awards wygląda smakowicie


Tak, jest prawdziwa! Zaskoczeni chłopcy łapią statuetkę Brid Award


Tyle jest zdjęć : ) Niestety nie udało mi się znaleźć 6 zdjęć :c Poszukam ich jeszcze i jak znajdę to dodam do tych zdjęć, które pojawią się później : )

Rozdział 5 - Fragment 2


                Pewnie nikogo nie zdziwi, że to Harry wywołał najwięcej skandali i ciągle romansował. Rozbierał się na przykład w pierwszej klasie samolotu do Los Angeles, a potem w czasie jednodniowego pobytu w Santa Monica przyłapano go z kilkoma różnymi dziewczynami. „Dziewczyny są urocze – wyznał. – Zabraliśmy je do małego miasteczka na molo w Santa Monica, żeby się lepiej poznać. Poszliśmy na karuzelę z filiżankami”. Krążyły także plotki, że Harry nieco bardziej zbliżył się do jednaj z aktorek pojawiających się w klipie, Madison. A to wszystko sugerowało, że Harry jest kobieciarzem. „Harry i Madison nie odstępowali się na krok – wyjawiła The Sun osoba z planu. – Naprawdę świetnie się dogadywali, a reszta chłopców ciągle sobie z nich żartowała.  Wymienili się numerami i umówili się na spotkanie, kiedy Harry znów trafił do Los Angeles”. Przyłapano go też na kąpieli nago, ale wszystko mu darowano – głównie dzięki jego urokowi osobistemu.
                Harry przyjął to wszystko w charakterystyczny dla siebie sposób. „Mam siedemnaście lat, więc lubię dziewczyny – powiedział dziennikarzom We Love Pop. – Ale wolę być w związku. Lubię mić kogo rozpieszczać. Kogoś, do kogo mogę zadzwonić w środku nocy i po prostu pogadać. Lubię być blisko z kimś takim”.
                Harry ciągle jeszcze przyzwyczajał się do tego, że wszelkim jego poczynaniom, od sposobu ubierania po aktualny obiekt uczuć, przygląda się mnóstwo ludzi. W bardzo krótkim czasie musiał się wiele tłumaczyć. „The Magazine” zapytało go, czy nie zaczął się trochę nudzić sławą. „Nie, bo tęsknię za nią, gdy choćby na jeden dzień wrócę do domu – odpowiada szczerze. – Czuję dużą presję, żeby by dobrym człowiekiem, a ludzie lubią cię zaszufladkować, jeśli tylko dasz im ku temu okazję”. Całe szczęście, że miał takie wyważone podejście, bo chłopcy stawali się coraz bardziej popularni. Miał się właśnie ukazać ich nowy singiel, dzięki któremu zespół pomknął ku jeszcze większej sławie i, oczywiście, większemu rozgłosowi.
                Latem 2011 roku Zayn i Rebecca się rozstali, twierdząc, że oddalili się od siebie z powodu presji związanej z karierą. Wcześniej Rebecca wiele cierpiała, słysząc ze strony fanów One Direction mnóstwo obelg, zupełnie jak później partnerki Harry’ego, ale wszyscy zaprzeczyli, by właśnie to było powodem rozstania. Chłopcy cieszyli się tak ogromną popularnością, że nie mogli nawet otworzyć drzwi, nie wzbudzając przy tym zamieszania, a do tego plotkowano, że na Zayna wywierano nacisk, by nie miał dziewczyny podczas wydania ich pierwszego singla, choć te pogłoski szybko zdementowano. Wkrótce okazało się też, że Louis rozstał się z dziewczyną, Hanną Walker, z którą spotykał się przez dwa lata. Znowu winny okazał się stres związany z pracą. Harry przyznał już, że odradzono im posiadanie partnerek, kiedy byli w domu sędziowskim X Factor  - ale czy później też? Jeśli już, chłopaki próbowali nadrobić stracony czas.
                Maszyna promocyjna przyśpieszyła tuż przed premierą ich singla. Chłopcy udzielili Allanowi Carrowi (przyp. Kocham GO ! ) swojego pierwszego wywiadu telewizyjnego, po czym rozpoczęli rundkę po wszystkich branżowych czasopismach w kraju. Koleżanka z programu, Cher Lloyd, zdążyła już osiągnąć pewien sukces za sprawą piosenki Swagger Jagger, która trafiła na szczyty listy przebojów. Po One Direction spodziewano się czegoś co najmniej równie dobrego. Nikt raczej nie wątpił, że ich płyta zdobędzie popularność, ale chłopcy i ich menadżerowi zaczynali myśleć bardziej perspektywicznie – nikt nie chciał, żeby One Direction okazało się gwiazdą jednego hitu i planowano raczej uczynić z nich wykonawcę, który osiągnie największy sukces w historii X Factor. Chwalili ich także inni ludzie z branży muzycznej, także ci, którzy pomagali ich przygotowywać. „Są młodzi, tak jak my na początku kariery, więc czuję się przy nich staro. Ale miło pomyśleć, że brzmią trochę jak wczesne McFly – powiedział perkusista McFly, Harry Judd. – Szkoda, że sami nie mogliśmy zagrać ich nowej piosenki, jest naprawdę świeża”.
                Wokalista McFly, Tom Fletcher, dodał: Są naprawdę fajni i mają wszystko, czego potrzeba, żeby osiągnąć sukces. Nagrali piosenkę, którą dla nich napisałem, i mam nadzieję, że ją wykorzystają”.
                Histeria rozgorzała się na nowo wraz z pojawieniem się teledysku do debiutanckiego singla. I to do tego stopnia, że w czasie trasy promocyjnej po Irlandii chłopcy musieli zatrudnić dodatkowych członków ochrony. Ciągle też podpuszczali dziennikarzy. Harry w rozmowie z „The Sun” powiedział, że nie jest w związku: „Lubię słodkie i zabawne dziewczyny. W zasadzie nie mam swojego typu, choć podobają mi się takie z krótkimi włosami… ale lubię też te z długimi”. Harry przepadał za dziewczynami, kropka – i nie było co do tego żadnych wątpliwości.
                Wszyscy chłopcy bardzo lubili dziewczyny i zaczęli zauważać, który z nich jest najbardziej popularny. „Całą władzę ma w loczkach – powiedział o Harrym NIall. – Kobiet go uwielbiają. A on uwielbia się rozbierać. Zawsze siedzi w samych bokserkach”. Co chwilę dosłownie jakaś dziewczyna się na niego rzucała. Jedna z fanek – wystarczająco dorosła, by mieć trochę oleju w głowie – próbowała nakłonić Harry’ego, by podpisał się jej na biuście. Odmówił.
                Chłopcy przyzwyczaili się też do brylowania w kręgach celebrytów. Zauważono ich na przyjęciu urodzinowym Alexandry Burke w eleganckiej londyńskiej restauracji Gilgamesh – mówiło się wtedy, że ich menadżerowi nie byli z tego zadowoleni i wysłali ochroniarzy, którzy mieli ich stamtąd zabrać. Chłopcy schowali się przed nimi w toalecie. Innym razem wybrali się na licytację charytatywną w słynnym Hotelu Savoy, na Grand Prix Wielkiej Brytanii. Tymczasem zainteresowanie zespołem nie spadło, chociaż przecież nie wydał jeszcze swojego debiutanckiego singla. Częściowo chłopaki robiły te wszystkie rzeczy, żeby stale się o nich mówiło, ale skoro zdobyli tyle rozgłosu jeszcze przed premierą płyty, co miało stać się później? Można wybaczyć chłopcom nerwowe zachowanie, ale tak naprawdę wszyscy bawili się aż za dobrze.
                Przez cały ten czas poczucie humoru Harry’ego nie zmieniało się. Kiedy przyszedł do studio Radio 2, stwierdził, że zespół dostaje wynagrodzenie w postaci żelków w kształcie buteleczki coli. A gdy zapytano go, co będzie, gdy ich singiel odniesie sukces, odpowiedział: „Chyba trzeba będzie podnieść stawkę, więc może zdecydujemy się na batoniki czekoladowe” – musieliby dostać wiele takich batoników, żeby zapłacić za bilety na Grand Prix.
                W czasie promocji zapowiadającej wydanie ich singla zapytano też o kobiety, które im się podobają. NIall wybrał Katie Middleton, Louis wolał Natalie Portman, LIam Leonę Lewis, a Zayn Jessicę Albę. A Harry? „Caroline Flack jest absolutnie cudowna”, stwierdził.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Heeejoo xx

Przybywam z fragmentem w tygodniu, o tak wczesnej porze becouse jestem chora :c No ale dla Was to chyba lepiej :D Nie będę się rozpisywać, bo mi się nie chce xd

Jakieś pytania ?


JEŚLI CHCESZ BYĆ INFORMOWANY/NA ZAPISUJ SIĘ DO ZAKŁADKI INFORMOWANI ! PO PRAWEJ STORONIE NA GÓRZE !

CZYTASZ = KOMENTUJESZ
GŁUPIE czytam WYSTARCZY

PS: Pierwsze zdjęcia już dzisiaj ! :D

niedziela, 15 grudnia 2013

Rozdział 5 - Fragment 1

CHŁOPAKI PRZYPUSZCZAJĄ SZTORM


!! NA POCZĄTKEK PROSZĘ WAS O PRZECZYTANIE WSTĘPU !!
Nie wiem czy jest sens w przepisywaniu tej biografii…
Dlaczego?
1.       Ponieważ, proszę was abyście napisali w komentarzu zwykłe „czytam”, czego nie robicie i jest mi z tego powodu smutno, bo mam wrażenie, że nikt nie czyta tego co tutaj wstawiam :c Wiem „komentarze nie są ważne” lecz dla osoby, która prowadzi takiego bloga jak ja (lub z jakimś fanfiction) komentarze są ważne i bardzo motywują. Więc prosiłaby abyście pisali zwykłe „czytam” pod każdym fragmentem. Rozumiem, że nie każdy może napisać go z telefonu, no ale nie wszyscy siedzą cały czas na telefonie. Dlatego prosiłabym Was o jedno słowo pod komentarzem „czytamJ (tak wiem powtarzam się xd) Nic więcej nie chce : )

2.       Mam wrażenie, że nie czytacie notek pod każdym fragmentem. Prosiłam Was abyście pomogli mi zrobić reklamę bloga, aby więcej osób mogło przeczytać biografię Harry’ego. Jest mi przykro, ponieważ nikt z Was tego nie zrobił :c

Ok, to wszystko. Miłego czytania : )

                I stało się. Dla Simona Cowella to była świetna edycja programu: podpisał kontrakt nie tylko ze zwycięzcą, Mattem Cardle’em, ale także z Rebecceą Ferguson, Cher Lloyd oraz, oczywiście, One Direction. W czasie trwania programu chłopcy zdążyli już zdobyć duży rozgłos. Teraz wystarczyło tylko zrobić z nich gwiazdy.
                W grę wchodziły również naprawdę duże pieniądze. Chociaż każdy z nich dostał zaledwie osiem tysięcy funtów, cała umowa opiewała niebagatelną sumę dwóch milionów. Nawet dla bardzo bogatego Cowella była to nie lada inwestycja, więc nic dziwnego, że chciał kuć żelazo, póki gorące. Chłopcy może zdobyli w show zaledwie trzecie miejsce, ale zwrócili na siebie uwagę i wszyscy chcieli na tym zarobić, zanim świeżo upieczeni fani o nich zapomną. Oczywiście tak naprawdę nie było takiego ryzyka. Ludzie z branży zgadzali się, że członkowie zespołu stali się nowymi gwiazdami i mieli przed sobą świetlaną przyszłość. Trzeba było tylko zaplanować szczegóły.
                Chłopcy polecieli do Stanów Zjednoczonych, żeby spotkać się z producentami i kompozytorami piosenek – mieli pracować z producentem RedOne’em, a także Carlem Falkiem, Savanem Kotechą, Steve’em Makiem oraz Ramim Yacoubem. Pierwsze efekty pojawiły się dopiero na jeśień, ale to tylko pomogło wzbudzić większe zainteresowanie. Tymczasem ukazała się książka opisująca dotychczasowe życie członków One Direction, Forever Young: Our Official X Factor Story (Na zawsze młodzi: Nasza oficjalna historia udziału w X Factor). Biografia z miejsca trafiła na szczyt listy bestsellerów „The Sunday Timesa”. Nawet Ant i Dec’ o nich wspomnieli („Uwielbiam grać nastolatka – powiedział Ant w skeczu przygotowanym przez duet. – Czułem się, jakbym był w One Direction!”), co, biorąc pod uwagę fakt, że nie wypóścili jeszcze swojego singla ani nie ruszyli w trasę X Factor, dobitnie pokazywało, jak szybko i jak daleko udało im się zajść. Kiedy wrócili z Los Angeles, na lotnisku w Heathrow przywitał ich tłum fanów i mówiło się też, że Comic Relief poprosiło ich o nagranie singla na cele charytatywne. Cowell podobno martwił się, że nie byłoby to dobrze posunięcie i ostatecznie w tamtym roku tego zaszczytu dostąpili The Wanted.
                W lutym 2011 roku dało się poczuć przedsmak tego, co miało nastąpić. Wtedy to ruszyła trasa X Factor i w Brimingham odbył się pierwszy z pięćdziesięciu jeden koncertów. Matt, Rebecca, Cher i Wagner zostali przyjęci z entuzjazmem, podobnie Aiden Grimshaw, Paije Richardson, Katie Waissle oraz Mary Byrne, ale to było nic w porównaniu z szaleństwem, jakie wywołało pojawienie One Direcrion. Chłopcy stali się niekwestionowanymi gwiazdami wieczoru i przyćmili wszystkich innych wykonawców. Matt może i wygrał program, ale nie miał szans konkurować z Harrym, Niallem, Liamem, Zaynnem i Louisem, którzy najwyraźniej świetnie radzili sobie ze świeżo zdobytym rozgłosem. Jeśli ktoś miał jeszcze jakieś wątpliwości, czy chłopcy nadawali się na gwiazdy, szybko je porzucił, kiedy tylko trasa wystartowała i stało się jasne, że to oni są jej największą sensacją. Simon Cowell zdawał sobie sprawę, że zespół ma świetne perspektywy, ale nawet on nie spodziewał się takiej reakcji.
                To równie dobrze mogła być ich trasa i recenzenci podzielili tą opinie. „Główną atrakcją dla tłumu składającego się w większości z dziewcząt był boysband One Direction – napisał Michael Hogan w Daily Telegraphie. – Każdy ich ruch spotykał się z histeryczną reakcją widowni. A kiedy przebiegli między ludźmi, ci dosłownie się zapowietrzyli. Gdy zawadiacki idol o twarzy cherubinka, Harry Styles, tańczył na przedzie, piski osiągnęły najwyższe rejestry.  Sprzedawcy świetnie znają swój rynek. Patrząc na ich towar, dało się pomyśleć, że to koncert One Direction”. I faktycznie tak było.
                „Trasa X Factor Live 2011 rozpoczęła się wczoraj wieczorem, kiedy to dziewięciu finalistów tegorocznej edycji show zagrało swoje pierwsze koncerty przy wypełnionym po brzegi NIA w Brimingham. Matt Cardle przyprawiał słuchaczy o dreszcze, wykonując piosenki z programu, i pokazał wszystkim, dlaczego wygrał konkurs, ale najgłośniejsze owacje tej nocy zarezerwowane były dla pewnego zespołu… - donosiła strona TellyMix. – One Direction zdecydowanie ukradło mu występ, wykonując swoje najbardziej popularne numery z ostatnich etapów programu, a także specjalną niespodziankę dla fanów: cover Forever Young. Po raz pierwszy zaśpiewali piosenkę, która trafiłaby na ich zwycięski singiel, gdyby nie odpadli w półfinale”.
Chłopcy zaśpiewali łącznie pięć utworów: Only Girl, Chasing Cars, Kids In America, My Life Would Suck Without You oraz Forever Young – tyle samo piosenek pozwolono wykonać tylko Mattowi i Rebecce, ale mimo to widownia wydawała się niemal zniecierpliwiona, kiedy na scenie znajdował się ktoś inny niż One Direction.
                W pierwszych z wielu relacji na temat miłosnych podbojów chłopaków pojawiła się Rebecca Ferguson i Zayn Malik, którzy zostali parą, choć na krótko (i nie budziło to tyle kontrowersji, co w przypadku Harry’rgo i Caroline Flack). Tymczasem histeria na punkcie zespołu rosła: w czsie koncertów widownia witała chłopaków tak głośno, że czasami trudno było ich w ogóle usłyszeć. Rónolegle planowano ich pierwszy album, a w kwietniu, kiedy skończyła się trasa, doszło do realizacji tych zamiarów. Chłopcy ruszyli do Sztokholmu i Los Angeles, a potem wrócili do Wielkiej Brytanii i pogrążyli się w pracach nad płytą.
                Fani nie mogli się jej doczekać. Pierwszy singiel One Direction, What Makes Your Beautiful, zdobył największą liczbę przedpremierowych zamówień w historii Sony Music Entertainment, co o czymś świadczy, zważywszy na to, że pod skrzydłami SME ukazały się między innymi płyty Michaela Jacksona, Beyonce i Christiny Aguilery. Tymczasem prawa ręka Simona Cowella, Sonny Takhar, twierdził, że ich debiutancki album, Up All Night, zostanie jednum z najlepszych, jakie wyszły nakładem Sony.
                Chłopcy przystosowali się do swojego nowego stylu życia i z pewnością nie narzekali na brak przygód. W Los Angeles nagrywali teledysk do swojego pierwszego singla, a Louis Tomlinson został zatrzymany przez policję za nieumiejętną jazdę samochodem. „Amerykańska policja kazała mi się zatrzymać – wyznał w rozmowie z The Sun. – Myśleli, że oszalałem. Jeden powiedział do mnie: „Słuchaj człowieku, mogę Cię zgarnąć, jeśli dalej będziesz tak jeździł, prowadzisz jak świr”. A ja na to: „Koleś, zabierz tę spluwę, nie chcę żadnych kłopotów””.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Ok, nie będę się rozpisywać, bo na górze jest wszystko :)

Dzisiaj taki krótki, bo po prostu nie mam dużo czasu na siedzenie na laptopie.

Pytania:


Do następnego :))


piątek, 6 grudnia 2013

Rozdział 4 - Fragment 3


!! PRZECZYTAJ NOTKĘ POD FRAGMENTEM !!

"Był bardzo dobrym chłopakiem, bardzo romantycznym, choć, owszem, nieśmiałym - powiedziała później w rozmowie z People - Dobrze wyglądał i oczywiście bardzo mi się podobał. Byliśmy parą niecały rok. Poznaliśmy się dzięki mojej koleżance Liv. Mieszkała tam, skąd pochodzi Harry. Był to co prawda związek na odległość, ale dobrze się bawiliśmy. Bardzo szybko się dogadaliśmy i od razu między nami zaiskrzyło. Harry ma śliczny uśmiech. Zaczęliśmy się spotykać, kiedy oboje mieliśmy około piętnastu lat. Był naprawdę uroczy. To taka szczenięca miłość i zdecydowanie dla nas obojga pierwsza".
Związek naturalnie nie przetrwał. Parę dzieliła nie tylko spora odległość; oboje byli też jeszcze bardzo młodzi i mieli przed sobą całe życie. Niemniej jednak fakt, że spotykali się tak długo, dowodził, że Harry już od początku miał w sobie pewną emocjonalną dojrzałość, co oczywiście objawiało się później w jego upodobaniu do starszych kobiet. Harry śpiewał swojej pierwszej dziewczynie, więc Felicity mogła przynajmniej trochę poznać jego życiowe pragnienia.
"Nie rozstaliśmy się z żadnego konkretnego powodu - powiedziała później Felicity. - Po prostu odsunęliśmy się od siebie. Odległość robiła swoje, tak samo młody wiek. Na początku było mi smutno, ale teraz się cieszę. Kiedy Harry stał się sławny, pomyślałam sobie, że to dziwne, bo znałam go, zanim to wszystko się wydarzyło, i byliśmy nawet parą. Ale teraz już o tym nie myślę. To zabawne słyszeć Harry'ego w radiu, zwłaszcza kiedy pojawia się piosenka One Direction. Teraz już się do tego przyzwyczaiłam i jestem z niego bardzo dumna. Ludzie powtarzają, że miałam farta, bo umawiałam się z Harrym, ale moim zdaniem to on był szczęściarzem. Utrzymywaliśmy ze sobą kontakt jeszcze tydzień przed etapem domów sędziowskich. Potem już nie rozmawialiśmy".
Tymczasem nastoletni Harry zaczął zajęcia pozalekcyjne, które miały mu się przydać w przyszłości. One Direction nie było jego pierwszym zespołem. Wcześniej został wokalistą grupy White Eskimo, w której jego przyjaciel Will Sweeney gra nadal; w dziesiątej klasie wzięli udział w Bitwie Zespołów i wygrali. Zaczeli grywać koncerty w okolicy, a na You Tube wciąż można odnaleźć nagrania, na których Harry i chłopcy uczą się swojego fachu. Chociaż wciąż był wtedy tylko amatorem, zdecydowanie się wyróżniał, a zdobyte w tamtym czasie doświadczenie przydało mu się, gdy grali koncerty dla szerszej publiczności. Chociaż w czasie nagrań do X Factor Harry miał bardzo silną tremę, tak naprawdę zaczął występować kilka lat wcześniej.
W tamtym okresie jednak nie było jeszcze widać, zbyt wielkich szans na karierę muzyczną. W życiu Harry'ego ważną rolę wciąż pełniła szkoła, a wzorem wielu innych młodych ludzi zaczął też dorabiać - w cukierni* W. Mandeville w Holmes Chapel. Tam również zarobił sobie powszechną sympatię i szybko stał się ważnym pracownikiem. I, jak to często bywało, szczególną atencją darzyły go dziewczyny.
"Nigdy nie miałem tak uprzejmego pracownika. Klienci naprawdę go uwielbiali - powiedział jego dawny szef Simon Wakefieled w rozmowie z magazynem Heat. - W cukierni nagle zaczęło się pojawiać dużo dziewcząt, czasami po dwanaście razy. Nawet teraz potrafią wpaść całą gromadą i robić zdjęcia. Harry miał luzacki styl, który bardzo się dziewczynom podobał. To ten jego chropowaty głos i niezwykły urok do nich przemawia".
Ale Harry nie tylko oczarował dziewczyny, posiadał też cechy niezbędne do odniesienia sukcesu w show-biznesie. Może nie ma zbyt wiele związku między dorywczą pracą w cukierni, a byciem gwiazdą, ale Harry podchodził do obu zajęć tak samo. Nie lenił się i był gotowy na ciężką pracę, dzięki czemu szybko stał się niezastąpiony.
„Był naprawdę pracowity - wyjawił Simon Wakefiled. - Do jego zadań należało sprzedawanie pieczywa, sprzątanie na zapleczu, czyszczenie podłóg, mycie tac i lady. Na początku zajmował się tylko podłogą, ale nigdy nie narzekał. Lubi jeść. Jadł naszą specjalność, czyli zestaw śniadaniowy z bekonem, fasolą, kiełbasą i serem. Każdego ranka szykował sobie kubek herbaty i zasiadał do wielkiego śniadania. Na koniec brał kawałek karpatki z kremem waniliowym albo ciasto milionera. Kiedy nie było klientów zaczynał śpiewać, co bardzo nas bawiło. Dlatego zawsze wiedzieliśmy, że ma talent, i przyzwyczailiśmy się do jego śpiewu. Nie wychodził nawet na zaplecze".
Śpiewanie odgrywało w jego życiu coraz istotniejszą rolę. Gdziekolwiek Harry poszedł, śpiewał. Czy do dziewczyny czy w pracy, czy w czasie wolnym ze swoim zespołem, muzyka stała się niezwykle ważną częścią jego życia. Harry posiadał nie tylko dobry głos, ale też coś równie ważnego: charyzmę. Kiedy był na scenie, nawet jeszcze za czasów White Eskimo, cała uwaga skupiała się na nim. Wszystkie oczy zwrócone były ku Harry'emu i dlatego już wtedy dało się przewidzieć, że chłopak odniesie sukces.
A sukces był coraz bliżej, chociaż na tym etapie Harry ciągle mieszkał w domu rodzinnym. Kiedy Gemma wyprowadziła się i wyjechała na studia. Harry i jego matka zbliżyli się do siebie jeszcze bardziej. "Zostaliśmy tylko we dwójkę - wyznała Anne w rozmowie z Teen Now. - Miałam ciężki okres, kiedy jego siostra zaczęła się uczyć na uniwersytecie. Czułam, że mam syndrom pustego gniazda. Przez rok mieszkałam tylko z Harrym, więc bardzo się do siebie zbliżyliśmy". Robin oczywiście nie zniknął, ale był to czas, kiedy dzieci dorastały i szykowały się do wyjścia.
W wieku szesnastu lat podszedł do egzaminów na koniec szkoły i chociaż do tego czasu zrozumiał już, że chce rozpocząć karierę muzyczną, był też realistą i wiedział, że show-biznes jest kapryśny i lepiej mieć jakieś dodatkowe możliwości. Dlatego zaczął się zastanawiać nad kontynuowaniem nauki na takich kierunkach jak prawo, socjologia lub ekonomia. Ostatecznie jednak los wziął sprawy w swoje ręce, zanim chłopak miał okazję się na nie zapisać.
Swój wpływ miały też inne rzeczy. Harry zaczynał się robić niespokojny i kiedy opisał Holmes Chapel jako "malownicze, ale raczej nudne", było wiadomo, że zaczął się rozglądać za czymś więcej. Prowincjonalnie Cheshire jest wyjątkowo piękne, ale niezbyt odpowiednie dla chłopaka, który chce rozwinąć skrzydła i zostać gwiazdą. Jeśli Harry myślał poważnie o rozpoczęciu kariery, musiał się wyprowadzić z domu.
Mniej więcej wtedy właśnie zdecydował się zgłosić do programu X Factor, ale nie zrobił tego od razu. Harry był w końcu członkiem zespołu i skoro chciał spróbować sił w pojedynkę, musiał najpierw odejść z White Eskimo, przynajmniej tymczasowo. I tak zrobił, a chociaż zespół nie został rozwiązany, odsunął się trochę na bok, kiedy Harry zrobił swoje pierwsze kroki w stronę swojej solowej kariery.
Wszyscy go wspierali. Matka zawsze stanowiła dla niego oparcie, cokolwiek by nie postanowił, ale tym razem zdecydował się na poważny krok: próbował wejść w świat show-biznesu. Harry był wyjątkowo czarującym i utalentowanym młodym człowiekiem, ale co jeśli nie poszłoby mu zbyt dobrze? Czy zniósłby porażkę? Jak sobie poradzi ze stresem?
Ostatecznie Harry omal nie przekonał się, co by się stało, gdyby się nie dostał, bo dopiero w ostatniej chwili podjęto decyzję o zebraniu pięciu solistów i zrobieniu z nich One Direction. Kiedy przyszło mu walczyć z wyjątkowo silną tremą, odkrył też, jak trudno radzić jest sobie ze stresem. Nie śmiał marzyć o tym, co miało się za chwilę wydarzyć. Nawet kiedy Harry i reszta chłopaków dowiedzieli się, że mają utworzyć zespół, i nawet kiedy już odkryli, że podpiszą kontrakt z wytwórnią Simona Cowella, nie mieli pojęcia, co tak naprawdę ich czeka.
One Direction porównywano do The Beatles, co Harry przytomnie uznał za "głupie", ale w jednym względzie faktycznie byli do siebie podobni - chodzi o rozgłos. Wszyscy razem i każdy z osobna miał się stać sensacją, także w Ameryce, a ich nazwiska - z dnia na dzień rozpoznawalne na całym świecie. Nikt nie cieszył się z tego bardziej niż Harry, a zwłaszcza z łączących się ze sławą korzyści, między innymi aktywnego życia miłosnego. Harry zawsze lubił kobiety i zawsze je pociągał, ale jego przeszłość nie mogła równać się z tym, co czekało go w przyszłości
* tutaj zostało dobrze napisane, ponieważ to jest piekarnia i cukiernia w jednym :)
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jestem z nowym fragmentem ^^ Jest to koniec rozdziału 44 (juupii) :D Od razu chce was przeprosić, że nie dodałam fragmentu tydzień temu :) No ale to już możecie przeczytać na dole :)) Aaaa no i przepraszam, że was nie informowała gdy dodałam poprzedni fragment, ale nie miałam czasu, bo 1DDay się zaczynało ^^

NARESZCIE doczekałam się szablonu ^^ Jak Wam się podoba? Bo mi baaaaardzo ^^ Jest taki asdfghjkl ♥ Kocham Go! ;3

Jeśli możecie, to byłabym wdzięczna gdybyście zrobili małą reklamę bloga :) Wystarczyłoby napisać coś takiego: " Nie masz biografii Harry'ego Styles'a możesz przeczytać ją tutaj (w tym miejscu link bloga), który prowadzi (tutaj moja nazwa @aww_my_larry)". Naprawdę byłabym wdzięczna :) Po prostu chcę, aby więcej osób miało możliwość przeczytania tej biografii.

Jeśli chcecie być informowani zapisujcie się w zakładce I N F O R M O W A N I (jeśli klikniecie na nazwę to przeniesie was do tej zakładki)

Jeśli macie jakiekolwiek pytania to piszcie na mojego T W I T T E R A

 !! DZIĘKUJĘ ZA TAK DUŻO WYŚWIETLEŃ !!

PS: Następny fragment pojawi się w piątek/sobotę, obiecuję ♥

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

wtorek, 3 grudnia 2013

PRZEPRASZAM!

PRZEPRASZAM


1. Przepraszam, poprzedni fragment jest krótki i nie informowałam Was, ale po prostu nie miałam czasu :c

2. Za to ogromnie PRZEPRASZAM! Fragment miał się pojawić w weekend, ale nie miałam czasu ;c W piątek musiałam być w szkole do 20 (nigdy więcej -,-), a w sobotę prawie że mnie w domu nie było ;c Naprawdę przepraszam. Sama na siebie jestem wkurzona, że nie dodałam tego fragmentu ;c No ale w piątek/sobotę pojawi się następny fragment i postaram się aby był o wiele dłuższy od poprzednich :) Tak na przeprosiny.

To by było na tyle z mojej strony :)

PRZEPRASZAM
I DO NASTĘPNEGO FRAGMENTU ♥

sobota, 23 listopada 2013

Rozdział 4 - Fragment 2

            To były niespokojne czasy. Rodzina wyjechała z Holmes Chapel i zamieszkała na wsi, co jeszcze wzmocniło przekonanie Harry'ego, że wszystko się zmienia, i to wcale nie na lepsze. Potem, kiedy miał 10 lat, został zaatakowany przez kozę i to też mu nie pomogło - do dziś robi się nerwowy na widok tego zwierzęcia. Rodzina musiała przetrwać kilka trudnych lat, zanim emocje opadły i znów mogli się poczuć szczęśliwi. Jedynym plusem całej sytuacji było to, że Harry jeszcze bardziej zbliżył się do matki. Teraz Anne jest chyba najbardziej znaną z mam One Direction, a jednym z powodów takiego stanu rzeczy z pewnością jes jej aktywność na Twitterze. Anne zawsze zachęcała swojego syna do działania, ochraniała go, jak tylko mogła, przed skutkami rozwodu i starała wychować się na silnego mężczyznę. Wspierała jego ambicje i pomagała wykształcić pewność siebie oraz walczyła o to, by nie cierpiał z powodu tego, co się stało. Połączyła ich jeszcze większa więź, a Harry odwdzięczał się, udzielając matce emocjonalnego wsparcia zawsze, gdy go potrzebowała.
            Kiedy miał dwanaście lat, jego życie zmieniło się raz jeszcze, ale tym razem na lepsze. Po pierwsze, przeprowadzili się z powrotem do Holmes Chapel, co cała rodzina przyjęła z ulgą. Po drugie, Anne poznała Robina Twista, którego jakiś czas później poślubiła i który został ojczymem Harry'ego - z ponownego ożenku mamy chłopak bardzo się ucieszył, bo z jej nowym wybrankiem od początku świetnie się dogadywał. Mimo młodego wieku Harry też zaczął się z kimś spotykać. Dziewczyna miała na imię Emilie, zaraz po niej była Abi, a w wieku jedenastu lat Harry zaliczył pierwszy pocałunek.
            Harry uczęszczał do miejscowej Holmes Chapel Comprehensive School, która znajdowała się w bogatym rejonie Cheshire. Był trochę niesfornym, ale lubianym uczniem, który często pogrążał się w marzeniach, a czasami nie zakładał bielizny, przez co polubił chodzić nago - to z resztą nie zmieniło się do dziś. Kiedy jego życie rodzinne się ustabilizowało, a nieszczęśliwe małżeństwo rodziców usunęło się w cień, Harry mógł spokojnie planować resztę życia. Był również utalentowanym piłkarzem i grał w miejscowej drużynie, a jego matka w każdą niedzielę lojalnie przychodziła na mecze, żeby wspierać ukochanego syna.
            Harry był wyjątkowo popularny wśród dziewcząt, co pomogło mu później w nawiązywaniu kontaktów z kobietami. "Miałem w szkle mnóstwo koleżanek. A do tego wychowywałem się z mamą, Anne, i starszą siostrą, Gemmą, więc nie czułem się skrępowany w towarzystwie kobiet", powiedział w rozmowie "Sun". Na zdjęciach z balu na zakończenie szkoły widać, jak otacza go grono dziewcząt, z którymi fotografuje się bez najmniejszego skrępowania, szeroko uśmiechnięty. Dlatego nie dziwi, że jakiś czas później stał się najpopularniejszym członkiem One Direction.
            Bardzo młody Harry oczywiście czasami sprawił też kłopoty. Jeden z jego bliskich przyjaciół, Will Sweeney, powiedział w rozmowie z "The Sun", że wspólnie szleli w miejscowych supermarketach. "Zachowywaliśmy się jak kompletni idioci - wspomniał. - Harry szedł do tesko i udawał, że cierpi na syndrom Tourette'a*, łaził po sklepie i krzyczał. Rzucaliśmy w siebie różnymi rzeczami, żeby zrobić bałagan i trochę narozrabiać. Graliśmy w taką grę, że brało się coś i rzucało znad głowy, nie wiedząc, gdzie znajduje się druga osoba, która musiała złapać rzucony przedmiot. Braliśmy na przykład chleb albo sosy, a Harry wszędzie coś upuszczał. Kiedyś wyrzucono nas z Waitrose, bo krzyczeliśmy 'Bogies' najgłośniej, jak się tylko dało. Każdy starał się krzyczeć głośniej niż ten drugi; wrzeszczeliśmy, aż robiliśmy się sini ta twarzy. Harry to uwielbiał. Zawsze był skory do zabawy, wygłupów i uśmiechu. Nigdy nie przejmował się tym, co inni pomyślą".
            Był też jednak wyjątkowo troskliwym synem. "Harry to bardzo romantyczny chłopak - powiedziała jego matka w rozmowie z 'Teen Now'. - Gdy miałam naprawdę zły dzień w pracy, po powrocie do domu Harry szykował mi kąpiel w wannie otoczonej świeczkami i nawet gotował kolację. Wyganiał mnie z kuchni i mówił, że ma wszystko pod kontrolą". Nie tylko starał się pomóc matce, ale zdążył już wyrobić sobie umiejętności kucharskie, a gotowanie stało się jednym z jego hobby, zaraz obok badmintona, w którego grał w wolnych chwilach.
            Tymczasem Des nie zapomniał o swoim synu i starał się wypełnić ojcowskie obowiązki. "Nigdy nie musiałem przeprowadzać z nimi rozmowy o ptaszkach i pszczółkach**. Starałem się jakoś go po trochu przygotować - powiedział Des 'Daily Recordowi'. - Rozmawialiśmy o tym, a Harry mówił raczej: 'Tato, ja już to wiem', nie 'O rany, tato przestań mówić o takich rzeczach'. No wiecie nie brzydziło go to jak niektóre dzieciaki".
            Pierwszy prawdziwy związek Harry zaliczył w wieku piętnastu lat. Szczęściarą była Felicity Skinner, a kiedy jej ekschłopak zyskał sławę, ona sam również zyskała rozgłos i stała się obiektem zazdrości. Ładna, uśmiechnięta blondynka zyskała na swoim Twitterze nowych czytelników wśród fanów One Direction, chociaż nie widziała się z Harrym od lat.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej :D

Przybywam z następnym fragmentem :D Tak na szybko przepisany ♥ Do dzisiaj 1D Day kjdfhalskfjhsdkj KTO BĘDZIE OGLĄDAĆ? ♥
Ok, więcej się nie rozpisuje, miłego oglądania :D

Twitter: @aww_my_larry

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

sobota, 16 listopada 2013

Rozdział 4 - Fragment 1

NARODZINY GWIAZDY


            Był początek lutego 1994 roku. W uroczej wiosce Holmes Chapel w Cheshire, na północy Anglii, Anne Cox i Des Styles cieszyli się właśnie z narodzin drugiego dziecka, Harry'ego Edwarda Stylesa. Rodzina wydawała się teraz kompletna, więc wróciła do swojego szczęśliwego życia, nie zdając sobie zupełnie sprawy, że chłopiec, który przed chwilą przyszedł na świat, pewnego dnia zostanie gwiazdą i jednym z najbardziej znanych piosenkarzy na świecie. Harry wyrósł na urocze dziecko: jego zdjęcia z tamtego okresu pokazuję małego chłopca pełnego życia i energii, z łobuzerskim uśmiechem i dużymi oczami. Nie było też śladu po jego słynnej fryzurze, dzięki której w przyszłości miał się wyróżniać z tłumu - jasnobrązowe włosy młodego Harry'ego obcięto na pieczarkę.
            W dzieciństwie Harry miał niezwykły znak szczególny: cztery sutki. Dwa o normalnych rozmiarach oraz dwa maleńkie, odrobinę niżej. Wszystko inne było w jak najlepszym porządku: chłopak rósł szybko, świetnie dogadywał się ze swoją dwa lata starszą siostrą Gemmą, miał ulubione zabawki, w tym misia, a rodzicom sprawiał radość. W rodzinie jednak nie działo się najlepiej. Anne i Des odsuwali się od siebie, pojawiały się pierwsze oznaki, że małżeństwo nie przetrwa. Rodzina Harry'ego miała się wkrótce rozpaść.
            Niemniej jednak wczesne dzieciństwo spędził z obydwojgiem rodziców. Żyli w tradycyjnym stylu: Des pracował jako dyrektor sprzedaży i marketingu, a Anne w biurze, więc dzieci wychowały się w wygodnych warunkach klasy średniej. Ojciec Harry'ego twierdził, że jego synn jako dziecko uwielbiał mandarynki z puszki, a z czasem stał się bardzo dobrym kucharzem, nie wspominając już o tym, że miał bardzo duży apetyt.
            Pierwsza szkoła Harry'ego nazywała się Happy Days, czyli Szczęśliwe Dni, co pasowało do jego promiennego usposobienia. Z tego okresu Harry ma mnóstwo radosnych wspomnień. Już wtedy zaczynał przejawiać pierwsze oznaki niezwykłego uroku, który w przyszłości rozkwitł w pełni. "Świetnie się dogadywałem ze swoją nauczycielką z przedszkola - wyznał kiedyś. - Była też moją opiekunką, więc chyba dlatego jako pierwszy dostawałem wszystkie zabawki". Prawdę mówiąc, nic dziwnego, żę nauczyciele mieli do niego słabość, bo Harry był naprawdę sympatycznym dzieckiem. Dobrze szło mu również z rówieśnikami i szybko nawiązywał przyjaźnie. Dotyczyło to również dziewcząt - Harry zdecydowanie nie był jednym z tych chłopców, których interesowała zabawa wyłącznie z przedstawicielami tej samej płci.
            W dzieciństwie Harry'ego było nawet więcej oznak tego, co miało dopiero nadejść. Już od dziecka Harry był wyjątkowo muzykalny. Ojciec puścił mu Elvisa Presleya i chłopak się w nim dosłownie zakochał - słuchał jego muzyki cały czas. Wyznał kiedyś, że jego ulubioną piosenką była The Girl Of My Best Friend. Zainteresowanie muzyką dodatkowo wzrosło, kiedy ojciec, dziadek i kuzyn Harry'ego złożyli się, by kupić mu zestaw do karaoke, dzięki czemu chłopak miał mnóstwo okazji do śpiewania. Uwielbiał też The Beatles - później histeria wokół One Direction zostanie porównana do beatlemanii - a rodzina zawsze zachęcała go do śpiewu. Zestaw karaoke pomógł mu rozwinąć umiejętności; chociaż Harry po prostu świetnie się bawił i nie myślał o tym, że jego hobby w przyszłości stanie się pracą, był coraz lepszy. Nie tylko poprawiał swoje umiejętności wokalne, ale także poznawał tajniki sztuki estradowej, co w przyszłości szczególnie mu się przydało. Zaczynały się wykształcać również inne aspekty jego osobowości muzycznej, na przykład talent do gry na piszczałce (o czym mało kto wie).
            Już od początku stało się jasne, że Harry gustował w towarzystwie dziewczyn. W wieku zaledwie sześciu lat zaprzyjaźnił się ze swoją rówieśniczką, Phoebe Fox, córką jednej z koleżanek mamy. "Kupiłem jej takiego samego pluszowego misia, jakiego miałem - powiedział Harry w rozmowie z The Sun. - Była słodką dziewczynką". On też był słodkim chłopczykiem i podtrzymujący kontakty ze swoimi koleżankami, okazał się prawdziwą gwiazdą na placu zabaw. Nikogo zatem nie zdziwiło, że naturalny wdzięk Harry'ego po latach latach przyciągał tłumy dziewcząt - oraz kobiet.
            Harry bardzo lubił też zwierzęta i jego pierwszym pupilkiem był pies o imieniu Max (później chomik nazwany bardzo oryginalnie Chomikiem). Chłopak nadal miał dość zwyczajne dzieciństwo i uczył się takich rzeczy jak żeglarstwo czy robienie na drutach, dobrze radzą sobie radzą również w szkole. W skrócie, jego życie było całkiem szczęśliwe - dopóki nie nadeszła katastrofa.
            Kiedy Harry miał siedem lat, Anne i Des Stylesowie ogłosili, że biorą rozwód. "To był bardzo dziwny okres - powiedział później Harry w rozmowie z The Sun. - Pamiętam, że płakałem z tego powodu. Nie do końca rozumiałem, co się dzieje. Po prostu smuciłem się, że rodzice nie chcą być razem". Tak naprawdę Harry się załamał. On i Gemma byli jeszcze mali - Gemma miała dziewięć lat - łączyły ich z rodzicami bardzo bliskie relacje. Rodzina wydawała się dotychczas szczęśliwa - Harry dobrze radził sobie w szkole i miał wielu przyjaciół - więc dlaczego w jego domu musiało dojść do tak poważnych wstrząsów sejsmicznych?
            Wszyscy byli zdruzgotani i chociaż dzieci utrzymały bliskie kontakty z obojgiem rodziców, ich życie zmieniło się na dobre i nic już nie wyglądało tak jak wcześniej. Rozwody wypalają na dzieciach piętno i chociaż przesadą było by stwierdzenie, że słabość Harry'ego do starszych kobiet ma swoje korzenie w rozstaniu rodziców i wyraża, w pewnym sensie, jego potrzebę opieki, bardzo możliwe, że jedno z drugim jest w jakiś sposób powiązane. W każdym razie rozwód z pewnością pozbawił jego i Gemmę złudzeń, że są normalną, szczęśliwą rodziną, a Harry bardzo go przeżył.
            Des wyznał później, że ten okres wciąż go prześladuje. "Harry miał dopiero siedem lat, kiedy posadziłem ich oboje i powiedziałem, że odchodzę - wyjaśnił w rozmowie z Daily Recordem. - Wszyscy zaczęli płakać. Byliśmy w salonie . Gemma i Harry siedzieli na podłodze przed nami, a Anne i ja na sofie, dzieci płakały. Gdy tak ich posadziliśmy i powiedzieliśmy o naszym rozstaniu, to był chyba najgorszy dzień mojego życia".
            Dla Harry'ego i Gemmy również. Dzieci tak mocno przejęły się rozwodem rodziców, że Anne i Des spróbowali ratować swoje małżeństwo, ale ostatecznie Des postanowił się wyprowadzić. Podkreślał jednak, że pozostał odpowiedzialnym ojcem, często kontaktował się z dziećmi, spotykał się z nimi regularnie i łożył na ich utrzymanie. Po prostu nie mógł już dłużej żyć z ich matką. Anne miała takie samo zdanie i decyzję podjęli wspólnie. To małżeństwo zwyczajnie nie miało przyszłości.
            "To nie tak, że po prostu odszedłem. Decyzja o rozstaniu była wspólna - wyjaśnił Des w rozmowie z Daily Recordem, kiedy jego syn stał się gwiazdą światowego formatu. - Od jakiegoś czasu źle się między nami działo i to było najlepsze wyjście z sytuacji. Wszyscy wtedy płakali, ale dzieci są bardzo odporne. Oczywiście tęskniłem za nimi, bo tylko potwór by nie tęsknił. Było ciężko. Kiedyś karmiłem małego Harry'ego codziennie wieczorem wpół do dziesiątej, zmieniałem mu pieluszkę i kładłem spać, a potem przestałem z nimi mieszkać. Widywałem się z Harrym i Gemmą co dwa tygodnie, zawsze wspierałem ich finansowo i kiedy tylko mogłem, także emocjonalnie. Nie opuściłem swoich dzieci. Ciężko mi było się od nich wyprowadzić, ale takie rzeczy się zdarzają".
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej, Hej, Hej ! ♥

Już na samym początku PRZEPRASZMA! (w ostatnim tygodni bardzo dużo używam tego słowa ;c ) Nie trzymam się w ogóle terminów. Dlaczego? Ponieważ na laptopa wchodzę 1 w tygodniu i nie mam wtedy czasu przepisać fragmętu ;c Dlatego fragmenty będą pojawiały się co piątek/sobotę i będą dłuższe niż te poprzednie :) OBIECUJĘ ♥ 

Jeśli macie jakieś pytania:

DZIĘKUJĘ ZA PONAD 2800 WYŚWIETLEŃ ♥


CZYTASZ = KOMENTUJESZ


PS: JEŚLI ZMIENIŁAŚ/ŁEŚ NAZWĘ TWITTERA TO NAPISZ DO MNIE LUB W KOMENTARZU 


SZCZEGÓLNIE CHODZI MI O TAKIE NAZWY JAK:

 @fajny_donut
@Take_Me_Home77
@paradisewithU_
@laughtsmile1 

JEŚLI WIECIE JAKĄ MAJĄ TERAZ NAZWĘ TO OSOBY TO NAPISZCIE DO MNIE :)

sobota, 9 listopada 2013

Rozdział 3 - Fragment 4

               Kolega Simona ze składy sędziowskiego, Louis, że, Cowell planował ich przyszłość, wierząc, że mają szansę na sukces. „Oczywiście, że potrzebujemy kolejnego boysbandu – powiedział. – Zawsze znajdzie się miejsce dla takiego zespołu, a oni są boysbandem doskonałym. Jest całe nowe pokolenie, które pokocha One Direction. Ta grupa to następni Westlife albo Take That”.
                Kiedy zbliżał się gorąco oczekiwany finał, za kulisami rozgrywały się kolejne dramaty. Cher, która najwyraźniej przejęła rolę drama queen po Katie, przeżyła załamanie, kiedy na konferencji prasowej dowiedziała się, że prowadzona jest przeciwko niej kampania nienawiści. Wkrótce jednak odzyskała radosne usposobienie. „Ludzie ciągle mi powtarzają, że wyglądam w tym tygodniu na wyjątkowo szczęśliwą, i myślę, że mają rację – powiedziała czekającym na nią dziennikarzom. – Wrócił mój blask. Myślę, że wreszcie opuścił mnie stres. Wiem, że nie wygram, więc podchodzę do finału z spokojem. Doszłam tak daleko, jak chciałam, i jestem z siebie dumna. Myślę, że na zwycięstwo zasługuje ktoś inny”. Zaiste dyplomatyczna wypowiedz. Tymczasem One Direction miło w czasie finału dołączyć do Robbiego Williamsa – był to kolejny znak, że pokładano w nich wielki nadzieje.
               Cher być może postąpiła mądrze, zapowiadając swoje odejście, bo odpadła jako pierwasza z czwórki ostatnich uczestników w czasie finałowych występów na żywo, zarzekając się przy tym, ze uda jej się osiągnąć sukces w pojedynkę. Wszystkie oczy zwróciły się teraz ku chłopcom z One Direction, których wykonanie You Song Eltona Johna przyjęto wyjątkowo dobrze, podobnie z resztą jak She's The One z Robbiem Williamsem. Simon chciał uciąć spekulacje, że zespój zdążył już podpisać umowę, i zapowiedział, że ciągle muszą wygrać program, ale wyraźnie dało się odczuć, że chłopcy byli o krok od wielkiej kariery.
               Kiedy nadszedł wreszcie kulminacyjny moment, Simon sam sobie zaprzeczył. W finale programu, mimo uczciwego wykonania Torn Natalii Imbruglii i komentarza Cowella o tym, że "zasługują na wygraną", One Direction odpadli jako piersi z pozostałej trójki wykonawców, a ostatecznym zwycięzcom został Matt Carlde*. "Bardzo mi ich szkoda. Ale to dla nich dopiero początek", powiedział Simon, najwyraźniej zapominając o swoich wcześniejszych słowach. Sami chłopcy zdusili rozczarowanie i stwierdzili, że mają przed sobą wspólną przyszłość. "Na pewno zostaniemy zespołem - zadeklarował Zayn. - To jeszcze nie koniec".
              I tak właśnie było, po pierwsze, Harry jednak coś wygrał - zdobył nagrodę w głosowaniu Brylcreem na "najlepszą fryzurę celebryty". Okazało się, że One Direction trafiło na trzecie miejsce przygotowanej przez agencję medialną PHD listy świeżo upieczonych sław, o których najwięcej się mówi. Twórcy tego rankingu sprawdzają, kogo najczęściej wyszukiwają użytkownicy internetu (na szczycie była Cher, zaraz po niej Matt).
              Syco, firma menadżerska Simona Cowella, nie czekała ani chwili i od razu podpisała z chłopakami kontrakt na milion dwieście tysięcy funtów. Zespół zostal wezwany do bióra. "Podjąłem decyzję", powiedział im Simon śmiertelnie poważnym głosem.
              Zayn opowiadał dalej: "Nastąpiła długa, dramatyczna cisza, a potem Simon oznajmił, że podpisze z nami umowę. Harry się rozpłakał, a wszyscy inni złapali się za głowy". "Właśnie to chciałem usłyszeć najbardziej na świecie", przyznał Harry.
              I tak oto w ciągu kilku krótkich tygodni życie pięciu młodych chłopaków zmieniło się nie do poznania. Z nikomu nie znanych nastolatków stali się gwiazdami, a One Direction osiągnęło sukces szybciej niż jakikolwiek inny uczestnik tego typów programów, może z wyjątkiem Susan Boyle. Tak jak ona, nie wygrali samego konkursu, ale ich kariera nabrała prawdziwego rozpędu i wkrótce stali się sławni na całej planecie. Chłopcy zostali gwiazdami indywidualnie i jako zespół. Nie minęło dużo czasu, kiedy mieli u swych stóp cały świat. Czekałą ich ciężka praca, próby i życie pod nieustanną obserwacją społeczeństwa, ale wiedzieli, że warto. Dostali szansę, na jaką większość ludzi nie może liczyć, i nie zamierzali jej zmarnować.
             Mieli przed sobą świetlaną przyszłość, której nie mogli się spodziewać, choćby nie wiem jak dobrej byli myśli. Od tej chwili musieli się uczyć jeszcze szybciej, żeby dotrzymać kroku ich przyśpieszającemu z dnia na dzień życiu, a dotyczyło to przede wszystkim Harry'ego. Miał tylko szesnaście lat i pochodził z prowincjonalnego Cheshire, a w ciągu kilku miesięcy przeobraził się ze zwykłego ucznia szkoły średniej w supergwiazdę. A więc kum był Harry? I jak dotychczas wyglądało jego życie?
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej ♥ 

Przepraszam!
Wiem nie trzymam się terminów ;c Miały być fragmenty co 2/3 dni, no ale niestety nie mam zbytnio czasu i na laptopie jestem co najmniej 30 min, aby sprawdzić najważniejsze rzeczy (czyli inf o 1D, JB, Macklemore i Room94 xd)

No i mamy koniec trzeciego rozdziału :D Jupiii ^^ No ale przed nami jeszcze dwanaście xd
Dobra nie zawracam wam głowy xd Do następnego ♥

PS: Miałam już wczoraj dodać ten fragment, ale blogspot się zjebał #grr

JEŚLI ZMIENIŁAŚ NAZWĘ NA TWITTERZE NAPISZ DO MNIE NA TT LUB TUTAJ ! @aww_my_larry

poniedziałek, 4 listopada 2013

Rozdział 3 - Fragment 3


                Jedyną osobą, która wydawała się spokojna, był Simon Cowell. Dał już do zrozumienia, że bez względu na wyniki zamierza podpisać kontrakt z Mattem, Rebeccą Ferguson, Cher i One Direction, co z resztą potwierdziła jego była dziewczyna i długoletnia powierniczka Sinitta. „Simon na pewno chce zostać ich menadżerem – powiedziała. – Widzi w nich ogromny potencjał”. W dodatku Simon zdenerwował fanów, publiczne deklarując, że Cheryl powinna się pojawić na debiutanckim albumie Cher. Jeśli chciał w ten sposób wzbudzić zainteresowanie, z pewnością osiągną swój cel: na początku grudnia 2010 roku rekordowa liczba dwudziestu milionów obejrzała odcinek, w którym była pracownica Tesco, Mary Byrne, odchodzi z programu. Tymczasem zbliżały się finały, do których zakwalifikowali się Cher, Matt, Rebecca i One Direction.
                Odejście Mary zostało źle przyjęte przez publiczność, a także przez samą Mary, która twierdziła, że odpadła, ponieważ nie pasowała do wizji Simona. Była wyjątkowo popularną uczestniczką, widzowie ją uwielbiali, okazała się też jedynym z najmocniejszych punktów programu. Zdenerwowała się, gdy ją odrzucono, i nie omieszkała potwierdzić podejrzeń wielu przeciwników show. „Ten program nie jest taki, jaki widzą go ludzi – powiedziała w wywiadzie dla Mirrora. – Wiedziałam, że widzowie głosowali, żebym została, i naprawdę myślałam, że wynik zostanie oparty na ich głosach. Dopiero w sobotę dowiedziałam się, że zdecydować mają sędziowie. Oczywiście Simon nie chciał mnie w finale i ja to rozumiem. Nie jest tak łatwo sprzedać mnie publiczności jak Cher, więc nie zamierzał mnie przepuścić. Ustawili to tak, żebym przegrała. Decyzja widzów nie miałą znaczenia”. Odejście Mary wywołało tyle zamieszania, że Simon był zmuszony opublikować list otwarty, w którym odpierał zarzuty ustawki. Problem z tworzeniem potwora jest taki, że ten zawsze może się obrócić przeciwko stwórcy, nawet jeśli to odnoszący sukces zawodnik czy samo show.
                Program nigdy wcześniej nie cieszył się tak wielkim zainteresowanie publiczności i mediów i wszyscy z nim związani byli zdeterminowani, żeby to wykorzystać. Każdy robił to jednak na swój sposób. Cher sfotografowano gdy płakała, przyjmując kwiaty i laurki od dzieci ze swojej starej szkoły podstawowej, a kiedy w towarzystwie Cheryl odwiedziła Malvern w Worcestershire, musiała je eskortować policja. Tymczasem Matt zagrał z założenia kameralny koncert w swoim rodzinnym Colne Engaine w hrabstwie Colchester, na który przyszły tłumy.
                Wszystko to wypadało blado na tle poczynań One Direction. Najpierw pojechali do rodzinnego miasteczka Harry’ego, Holmes Chapel w Cheshire. Potem zagrali koncert na świeżym powietrzu w Queen Sguare w Wolverhampton, gdzie wychowywał się Liam. Czterotysięczny tłum był tak podekscytowany, że trzydzieści pięć osób doznało niewielkich obrażeń – co stanowiło wyraźny znak, jeśli jeszcze jakiegoś brakowało, że chłopcy mają już rzeszę fanów i za chwilę staną się prawdziwymi gwiazdami.
                Wszyscy związani z programem byli zadowoleni. Mimo krytyki płynącej z branży, zwłaszcza od sir Eltona Johna, siódma edycja przyciągnęła mnóstwo widzów, więc przyszłość X Factor była pewna. „Jakby się zastanowić nad programami muzycznymi, kilka lat temu wszystkie były nudne – powiedział Simon Cowell w wywiadzie dla gazety Daily Express. – W naszym wykonawcy muszą stworzyć prawdziwe show i moim zdaniem to bardzo zdrowe. Zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, żeby z każdym krokiem było ciekawiej. Wolę, żebyśmy byli kontrowersyjni niż nudni i przewidywalni. Nie wiem nawet, czy Cheryl, Dannii  i Louis wrócą w przyszłym roku. Ciągle odświeżamy formułę i wprowadzamy zmiany. Nie wiem nawet, czy sam wrócę, ale X Factor na pewno nie zabraknie”.
                Nikt jednak nie skorzystał na tej edycji bardziej niż One Direction. Zauważono ich już w londyńskim biurze Cowella, a ten na którymś etapie przygotowań skomentował, że „jeśli to było przesłuchanie, to już ich zatrudniłem”. Wydawało się też, że lubi ich prywatnie. „Są mili dla obsługi. Prawdziwe gwiazdy poznaje się po tym, że są przyjazne także w życiu prywatnym i po tym, jak traktują ekipę oraz fanów.  Chłopcy są zabawni i przesympatyczni. Naprawdę chcę, żeby wygrali”. Albo, mówiąc innymi słowami, byli już profesjonalistami; rozumieli, czego się po nich oczekuje i zdawali sobie sprawę, że stoją przed ogromną szansą, której nie mogą zmarnować.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Tak jak obiecałam jestem z następnym fragmentem :) Nie chce mi się pisać długiej notki, więc macie tu A S K oraz T W I T T E R jeśli macie jakieś pytania :D (możecie mi zrobić mały spam na asku huehue)

CZYTASZ = KOMENTUJESZ
zwykłe czytam wystarczy ;)



PS. Jeśli zmieniłaś/łeś nazwę na TT poinformuj mnie o tym pod postem. Już kilka osób zmieniło.

poniedziałek, 28 października 2013

Rozdział 3 - Fragment 2

           Oczywiście nie dało się uniknąć plotek o tarciach między członkami zespołu - mało zaskakujące, zważywszy na fakt, że chłopcy jeszcze kilka miesięcy wcześniej w ogóle się nie znali, a teraz spodziewano się po nich współpracy w imię wyższego dobra. Im dłużej było do ostatniej prostej, tym większą czuli presję. Wzięli udział w konkursie jako zupełnie nieznani ludzie i nie mieli nic do stracenia; teraz grali o najwyższą stawkę i miało to na nich ogromny wpływ.
Jurorzy, zawsze świadomi, jakie doskonałe tworzą widowisko, kontynuowali swoje słowne przepychanki. Cheryl zagroziła, że nie zagłosuje, jeśli wśród nominowanych do odejścia znajdą się jej dwie podopieczne, za co Simon nazwał ją "rozpuszczonym bachorem". Potem wtrącił się Louis, mówiąc bardzo poważnie: "Simon miał operację twarzy przed rozpoczęciem programu i to źle podziałało na jego mózg", a Dannii kazała mu wymienić imiona wszystkich członków One Direction, czego Simon niestety nie potrafił.* "Nawet nie zna imion swoich podopiecznych", zatriumfował Louis.
Uczestnicy i jurorzy zwarli szeregi we wspólnej walce, jednak wówczas Wagner udzielił dość niefortunnego wywiadu, w którym nazwał Cheryl "zwyczajną dziewczyną z biednej rodziny, która miała farta". To sprowokowało agresywną konfrontację na wizji z Cheryl, która, jak poinformował Wagner, była dumna ze swoich korzeni. Wyraźnie dało się odczuć, że nie darzą się sympatią, a media - razem z publiką - chłonęły to przedstawienie z wypiekami na twarzy.
Nawet ludzie, którzy nie byli związani z programem, dali się wciągnąć w te przepychanki. Sir Elton John, który sam nigdy nie uciekał przed prasą, rozpoczął publiczny atak na X Factor, wówiąc, że program nie przygotowuje uczestników do popularności, a do tego jest "nudny, dupiany i lasuje mózg".** Sami producenci nigdy nie przepuszczali okazji do zwrócenia na siebie uwagi, więc szybko dedykowali następny odcinek sir Eltonowi Johnowi, każąc pozostałym uczestnikom śpiewać jego piosenki. Wykonana były w większości okropne, z wyjątkiem One Direction, którzy bardzo dobrze poradzili sobie z Something About The Way You Look Tonight.
Z każdym kolejnym odcinkiem szukano innych sposobów zwrócenia uwagi na program. Kiedy liczba uczestników została zredukowana do szesnastu, wszyscy poszli odwiedzić Szpital Wojskowy Headley Court w Surrey, gdzie leczono kobiety i mężczyzn rannych w Iraku i Afganistanie. Każdy wykonawca stanął na wysokości zadania i ciepło wypowiadał się o duchu walki i determinacji, którymi Ci odważni weterani wykazali się w walce o odzyskania zdrowia. Katie, Matt, Cher i Zayn wyrazili podziw, jaki wzbudzili w nich kombatanci, a wkrótce pojawiła się kolejna sposobność do okazania dobrego serca. Mianowicie postanowiono, że wszyscy zaśpiewają "Heroes" Dawida Bowiego. Dochód ze sprzedaży singla miał być przekazany na cele charytatywne fundacji Help for Heroes. klistopada przy ogłoszeniu wyników, a singiel trafił na pierwsze miejsce list przebojów w Wielkiej Brytanii i Irlandii.
Kolejnym tematem przewodnim byli Beatelsi. Katie dobrze wypadła w Help, Matt dołączył z Come Together, Cher wykonała Imagine (chociaż teoretycznie nie był to utwór The Beatles, tylko Johna Lennona, napisany po rozpadzie grupy), a One Direction dało czadu z All I Need Is Love. Paje Richardson nie miała szczęścia i została odesłana do domu, podczas gdy One Direction pozostało w programie.
Im dłużej trwał show, tym bardziej ludzie interesowali się życiem prywatnym uczestników. Chłopcy z One Direction szybko przyzwyczaili się do rozgłosu i przynajmniej nie podzielili losu Katie. Sytuacja stała się wręcz farsą, kiedy wyjawiono, że osiemdziesięcioletnia babcia Katie, Sheila Vogel-Coupe, nie była tylko kobietą pracującą – w najbardziej ryzykownym tego słowa znaczeniu – ale została gwiazdą filmu porno. Katie i tak czuła już ogromną presję, więc obawiano się, że te wieści mogą wyprowadzić ją z równowagi, chociaż prawdę mówiąc, była już pod takim ostrzałem mediów, że kolejny kryzys nie miał na nią większego wpływu.
Nie wiadomo, co na ten temat myśleli chłopcy z One Direction, ale wydawali się raczej zadowoleni, biorąc pod uwagę, że zostali zaproszeni przez very.co.uk na pokaz i zasiedli w pierwszym rzędzie. Tam chętnie rozmawiali ze skąpo ubranymi modelkami – zwłaszcza Harry, który, pokazując po raz pierwszy swoje zainteresowanie kobietami, był widziany pogrążony w rozmowie z jedną wyjątkowo piękną dziewczyną.
Następnymi uczestnikami, którzy odeszli z programu, byli Katie i Wagner. Ten drógi zagroził, że napisze książkę, w której ujawni co naprawdę działo się za kulisami. Niepokuj wzbudzili też wykonawcy, którzy zachorowali i zostali zmuszeni do odejścia. Obawiano się także nawrotu malarii u Cheryl, która zapadła na tą chorobę przed rozpoczęciu show. One Direction miało jednak inne zmartwienia – zespół bał się, że ich nadmierna popularność może im zaszkodzić. Wciąż dobrze im szło, ale wciąż mogło spowodować problemy. „Zawsze się obawiałem, że ludzie w domach stwierdzą: >Hej, przecież oni nigdy nie byli w zagrożonej dwójce, więc na pewno nie odpadną<, a przecież to nieprawda – zauważył Louis. – Patrząc na to, kto odchodził, nikt nie jest bezpieczny. To była najbardziej nieprzewidywalna edycja. Ludzie czasami patrzą na naszych młodych fanów i sobie myślą, że nie muszą głosować. Mam nadzieje, że jednak to robią”.
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Przybywam z kolejnym fragmentem *o* Jest chyba w miarę długi :)

Pytania?
TWITTER
ASK
ASK ME

Następny fragment pojawi się po długim weekendzie lub w długi weekend jeśli ktoś mi pomoże :) Muszę kogoś
poszukać ;) 

sobota, 26 października 2013

Rozdział 3 - Fragment 1

NAPIĘCIE WZRASTA



Wkrótce rozpoczęły typowe zakulisowe sprzeczki między jurorami, które podniosły olgądalność i nakręciły zainteresowanie programem. Louis powiedział Cheryl, że "nie wszystko kręci się wokół niej". Cheryl uznała Louisa za "głupiego staruszka, który próbuje zwrócić na siebie uwagę". Simon zauważył, że Cheryl wyglądała "mniej pomarańczowo", niż zazwyczaj. Cheryl odparowała, że zęby Simona z koli zdawały się bielsze niż kiedykolwiek. Uczestnicy nie chcieli być gorsi również zaczęli sobie dogryzać. Katie Waissel naważyła sobie piwa, kiedy zasugerowała, że wylądowała w łóżku z typowanym na zwycięzcę Mattem Cardle'em. Historię tę wielu utrzymywało jako próbę utrzymania pozycji w programie. Matt gorąco zaprzeczał, ale podstęp Katie zadziałał i została w show. Nic nie mogło zaszkodzić popularności X Factor, chociaż zwiększyło ogólną niechęć do Katie, uznawanej za manipulatorkę.
Siedemnastoletnia Cheryl Lloyd również próbowała zdobyć nieco popularności. Zaczęły krążyć plotki, że ona i rok od niej młodszy Harry zbliżyli się do siebie. Jedyną niespodzianką, biorąc pod uwagę kolejne związki Harry'ego, była niewielka różnica wieku, ale już było widać, że chłopak jest materiałem na idola. Nie wiadomo, jakim sposobem historia ujrzała światło dzienne, jednak nie zaszkodziła wynikom oglądalności. Bez względu na to, czy ich związek na prawdę istniał, pozostali wykonawcy nigdy wcześniej nie cieszyli się taką popularnością. One Direction, Cheryl i Katie, razem z resztą, omal nie wywołali zamieszek, kiedy ruszyli na zakupy w sklepach Top Shop i Top Man, do których zaprosił ich właściciel, Philip Green, żeby zaopatrzyli się w niezbędne stroje. Musiało interweniować ponad czterdziestu ochroniarzy. Rosnące napięcie stało się wyraźnie, gdy Katie zemdlała - okazało się, że świeżo zdobyta sława była obciążeniem nie tylko dla Harry'ego. Z drugiej strony, dało się zauważyć, że zespołowi podobało się bycie w centrum uwagi. Mówiło się o zazdrości, z jaką patrzyli na równie gwałtowne zainteresowanie, którym obdarzono innych uczestników programu: Matta, Aiden Grimshaw i Johna Adeleyeg.
Ciąg dalszy przepychanek miał miejsce za kulisami. Podobno uczestnicy kłócili się o to, kto co ma zaśpiewać. Katie Waissel rzekomo nie chciała wykonać utworu I Wanna Be Like You z Księgi dżungli, a Aiden Grimshaw, Wagner Carrilho i Mar Carlde najwyraźniej obawiali się, że ich numery są gejowskie - mieli zaśpiewać Diamonds Are Forever, Spice Up Your Life oraz Baby One More Time. To samo dotyczyło One Direction i kawałka Nobody Knows. Jednak jak wiadomo, nie ważne co mówią, ważne by mówili, więc chłopcy jeszcze bardziej zwracali na siebie uwagę.
Simon najwyraźniej zdał sobie sprawę z potencjału One Direction, bez względu na ich wygraną w X Factor. "Kiedy tylko stanęli po raz pierwszy razem, coś mnie tknęło - powiedział kilka miesięcy później w rozmowie z The Rolling Stone. - Już w tamtym momencie wyglądali jak zespół. Miałem dobre przeczucie, ale oczywiście musieliśmy poczekać pięć tygodni, żeby mogli ze sobą pracować. Mieli się pojawić w kolejnym etapie programu, gdzie po raz pierwszy występowali razem. Bałem się, że te pięć tygodni nie wystarczy, ale wypadli absolutnie fantastycznie".
W większości programów typu talent show nawet taki sukces nie oznacza jeszcze wygranej. Często się zapomina, że Susan Boyle nie wygrała brytyjskiego Mam Talent, zajęła drugie miejsce. Stało się jednak oczywiste, że bez względu na ostateczny wynik X Factor i to, czy chłopcy wygrają, czy nie, One Direction ma przed sobą nie lada karierę. Chociaż byli zespołem od kilku miesięcy, zdobyli już swoich fanów, a Harry dodatkowo wyróżniał się z grupy. Nadal miał problemy z nerwami i tremą, ale z minuty na minute przyszłość malowała się w coraz jaśniejszych barwach i obiecywała coraz więcej. Chłopcy zaczęli zdawać sobie sprawę, zę poważna kariera muzyczna znajduje się na wyciągnięcie ręki.
Razem z Mattem Cardle'em One Direction byli typowani na zwycięzców. Belle Amie odpadły z programy, ratując przy tym Katie Waissel i sprawiając, że One Direction zostało jedynym wykonawcą pod opieką Simona Cowella. Przebiegły Cowell skorzystałby bez względu na wynik, ale inni ludzie z przemysłu muzycznego byli zainteresowani przebiegiem konkursu. Chłopcy coraz lepiej czuli się na scenie: na wstęp tematyczny z okazji Halloween przebrali się za nastoletnie wampiry i zaśpiewali Total Eclipse of the Heart. Oprócz tego po raz pierwszy pojawili się na czerwonym dywanie, kiedy przyszli na premierę filmu z innym sławny Harrym, czyli Harry Potter i Insygnia Śmierci, a towarzyszyła im Cher Lloyd. Chociaż ich blask odrobinę przyćmiły inne gwiazdy, a w szczególności Daniel Radcliffe, fani przywitali ich dość głośnymi wrzaskami. Okazało się, że Emma Watson kibicuje One Direction.
Całą piątka przechodziła już tą dziwną transformację z artysty estradowego w gwiazdę, a im byli sławniejsi, tym więcej nabierali pewności siebie. Popularność i sukces tworzą korzystne, samonapędzające się koło: im ktoś jest bardziej sławny i osiągnie większy sukces, tym łatwiej zdobywa jeszcze większą sławę i osiąga jeszcze większą popularność. Teraz wszyscy zdawali sobie sprawę, że One Direction ma przed sobą świetlaną przyszłość i należało tylko poczekać na ostateczne wyniki show. Sami chłopcy mimo wszystko czuli się trochę speszeni nagłym zainteresowaniem, zwłaszcza gdy kilka fanek poprosiło o złożenie autografów na paznokciach u stóp, ale jakoś sobie radzili.
Jednak jak to zawsze bywa, sława też ma swoje minusy i okazało się, że to kobiety biorące udział w programie czują największą presję. Katie Waissel, która stała się gwiazdą prasy, powiedziała "Daily Star", że coraz bardziej denerwuje się publicznymi wystąpieniami. "To bardzo napięta sytuacja - stwierdziła. - Boję się występować. Nie wiem, z jaką reakcją się spotkam. Wszyscy wyszli razem jako grupa, a ja naprawdę się boję, że ludzie coś powiedzą. W końcu jestem dwudziestoczteroletnią dziewczyną i jak publika zaczyna na mnie gwizdać, cóż, sama nie wiem dlaczego, to boli. Byliśmy ostatnio na próbie w Covent Garden i ktoś rzucił we mnie skórką od banana".
Presję czuli też jurorzy. Ich kłótnie trwały w najlepsze i chociaż zapewne w dużym stopniu je reżyserowano, komentarze bywałe ostre i dało się odczuć, że sędziowie są znużeni* kolegami z pracy. Sytuacji nie poprawił fakt, że Treyc Cohen została odesłana do domu zamiast mniej utalentowanej Katie Waisell, której Cheryl nie chciała nominować, ponieważ, jak sądzono, chroniła swoją podopieczną. Simon upomniał ją za to, a za kulisami rozgrzały jeszcze większe kłótni, dzięki czemu o programie mówiono jeszcze częściej. Głównie krytykowano Cheryl, która co prawda pracowała w show-biznesie nie od wczoraj, ale nie byłaby człowiekiem, gdyby nie przejmowała się choć trochę. Z drugiej strony pojawiły się głosy, że program jest ustawiony i znów wysyłano nieprzyjemna komentarze, przy czym wszyscy próbowali wykorzystać to na swoją korzyść.
Czy to naprawdę miało znaczenie? Niekoniecznie. Jeśli już, była to dla Harry'ego i jego kolegów lekcja, jak zdobyć rozgłos: Simon, Cheryl i cała reszta byli mistrzami w manipulowaniu mediami, próbując czerpać z zaistniałeś sytuacji jak najwięcej korzyści. Chociaż Harry i jego przyjaciele mieli już jakieś niewielki doświadczenie w tworzeniu muzyki, żadne z nich nie widziało jeszcze żadnego świata show-biznesu z bliska, a zważywszy na to, ile uwagi wkrótce będzie się im poświęcać, mieli okazję nauczyć się, jak mieli sobie z tym radzić. Zapewne nie zdawali sobie wtedy z tego sprawy, ale im dłużej trwało show, razm z kłótniami i wewnętrznymi sporami, tym bardziej rosło napięcie, a wraz z nim stawka.


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
* zmęczeni, przemęczeni

Heeeej :D ♥ 

PO PIERWSZE CHCIAŁAM WAS JESZCZE RAZ PRZEPROSIĆ, ŻE NIE BYŁO FRAGMENTU WCZEŚNIEJ! ♥

ORAZ PODZIĘKOWAĆ ZA PONAD 2000 WYŚWIETLEŃ ! ♥

tak jak obiecałam dzisiaj dodała 1 fragment trzeciego rozdziału :D Jak widać jest nieco dłuższy od poprzedniego. Tak w ramach przeprosin ♥ 

Jakieś pytania?

ASK btw. Fajne mam tło c'nie? #lol

CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Zwykłe czytam wystarszy ;)